Wzięłam książkę do ręki z niechęcią. Nie lubię wszystkiego,
co odrealnione, nie chcę czytać książek, w których zające gadają, chodzą do
szkoły, mają ludzkie radości i problemy. W których Szaraki walczą o akceptację innych
zajęcy… Sorry, zwierzęta to zwierzęta, a życie to nie bajka… Wzięłam, bo… postanowiłam
przeczytać wszystkie książki tej autorki, znajdujące się w naszej bibliotece… ☹
Nawet dedykacja mnie nie skusiła. Że książkę dla dzieci Autorka dedykuje starszemu panu? Bo jemu się spodoba?
Zajączek Tru jest zwykłym szarakiem tylko z pozoru. Mieszka
wprawdzie z rodziną w gorszej dzielnicy Koniczyn Dolnych…
Serio… muszę?